środa, 20 lipca 2016

Kto nie odczuwa radości nie jest nic wart - "Blondyn i Blondyna"

Tytuł: Blondyn i Blondyna
Autor: Magdalena Kulus
Seria: -
Wydawnictwo: Sol
Ilość stron: 266
Stan: moja (kupiona w Empiku za 1 zł!!!)

*scena zgrozy*
Empik. Zapomniany przez cały świat, na półkach same starocie, większość pojedyncze egzemplarze. Część porwanych. Wierzycie? Wyszłam jeszcze raz żeby zobaczyć czy aby literki mi się nie poprzekręcały ale tak to nadal Empik. Cóż mam więc zrobić? Idę idę i nagle widzę ją. Książkę za 1 zł. W Empiku! A z racji mojej miłości do psów musiałam się wykosztować bo na okładce był pies! Igor :)

Książka opowiada o Magdzie Kulus, która choruje na zanik mięśni. Rozpoczyna ona przygodę z psem przewodnikiem i tym samym z blogiem. Tak, Magda zaczyna pisać bloga i książka nie jest niczym innym jak zebraniem wszystkich jej postów i dodaniem komentarzy kiedy to sama Magda czyta ponownie to co nabazgrało jej się jakiś czas temu :)

Magda zostaje dumną właścicielką równie dumnego jak i rozbrykanego goldena Igora (vel Ajki vel Blondyn). Na łamach bloga/książki opisują oni swoje codzienne zmagania jak i radości, po prostu swoje przygody. I ich codzienne poczynania dają takiego kopa, że sobie nie wyobrażacie. Co prawda nie jest to książka, którą pochłaniacie jednego dnia ale czytać sobie kilka "postów" dziennie jest bardzo miło. Magda ogromnie mi zaimponowała swoją postawą. Ja na jej miejscu bym się załamała ale nie będę smęcić bo ona tego nie lubi! Codziennie leniuchuję, odkładam wiele rzeczy "na później" a ona? Pełna pozytywnej energii dziewczyna, która chciałaby i praktycznie rzecz biorąc robi sto rzeczy na minutę! Przesadzam ale wiecie o co chodzi :p Jest naprawdę cudowną osobą a po przeczytaniu książki mam wrażenie jakbyśmy znały się 100 lat i gdybym spotkała ją na ulicy pewnie uściskałabym jak własną przyjaciółkę. Nie żałuję ani złotówki wydanej na tą książkę! - taki żarcik mi się udał :p

Ahh zakochać się ... - "Bardzo biała wrona"

Tytuł: Bardzo biała wrona
Autor: Ewa Nowak
Seria: cykl Miętowa
Wydawnictwo: Egmont Polska
Ilość stron: 319
Stan: moja

Kupiona SPECJALNIE aby zebrać podpis od samej Ewy Nowak na Targach Książki w Warszawie :) Tak! Rok 2016 był tym szczęśliwym rokiem. Książkę już wieku temu polecała mi moja Emilka a wizja podpisu autorki zmobilizowała mnie do zakupu i nie żałuję ani trochę :)

Miła i spokojna, niewychylająca się z tłumu Natalia pochodząca z dobrej rodziny ma to nieszczęście, że Norbert z tej samej szkoły zawiesza na niej oko i stwierdza, że się zakochał. Chłopak stara się jak może aby zaimponować Natalii, sprawić aby ona również coś do niego poczuła. I udaje mu się. Natalia dostrzega Norberta i co więcej zaczyna go coraz bardziej lubić. Sprawy dochodzą daleko i już niedługo możemy mówić o parze względnie szczęśliwej. Chłopak szalejący na punkcie dziewczyny i dziewczyna zakochana po uszy. Nie ma w tym nic nieprzyjemnego, nic odpychającego. Co więcej takie sytuacje zdarzają się często i wzbudzają radość u większości. Ale wtedy zaczyna dziać się źle. Często pomiędzy szaleńczą miłością a chorą przesadą jest cienka linia. Ale czy Norbert ją przekroczy?

Dodatkowo w idealnej rodzinie Natalii również zaczynają dziać się niemiłe rzeczy. Rodzice ogromnie chcieli podarować dom niechcianemu dziecku i po kilku trudnościach WRESZCIE się udało. Zamieszkał z nimi Mareczek. Wszystkie strasznie procedury adopcyjne, to jest już za nimi. Nadszedł cudowny czas spełnionej i wreszcie pełnej rodziny. Bo jest z nimi mały Marek! Ale czy adopcja dziecka to naprawdę taka cukierkowa sprawa?

O Ewie Nowak słyszałam wiele, na samej książce widnieje "Z zawodu jest pedagogiem-terapeutą" więc musimy się szykować na poruszanie ważnych tematów ale Pani Ewa podaje nam je jak na racy. Całość jest napisana tak prostym językiem, że nie wiedząc kiedy pochłaniamy stronę za stroną i rozdział za rozdziałem (i na pewno nie jest to sama zasługa sporych i przystępnie wydrukowanych literek! o nie!). Całość jest pisana z taką lekkością, że aż przyjemnie. Mimo, że książka nie jest może jakimś mistrzostwem tylko wiecie - książką na góra dwa wieczory ale z porządnym przesłaniem TO ja się absolutnie nie zawiodłam. Książka mi się podobała i na pewno nie była ostatnią, którą przeczytam także Ewo Nowak nadchodzę!