Tytuł : Wyniosły lord
Autor : Gaelen Foley
Seria : Romans Historyczny
Wydawnictwo : Amber
Ilość stron : 318
Ocena : 7/10
Znów się powtórzę, książka zakupiona przez babcię za jedyne
4.99. To nie ostatni raz kiedy będę przytaczać babcię. Kupiła za jednym zamachem
7 książek i wydała jedyne 35 zł. Zostały mi jeszcze dwie do przeczytania z tego
stosiku więc nie dziwcie się ;)
Książka rozpoczyna się dość mocnym akcentem mianowicie zabójstwem. Pierwsze strony i
żadnych podejrzeń. Rozmowa brata z bratem.
Rozmowa, która przeradza się w kłótnię. A powodem kłótni jest Miranda,
nieślubna córka najstarszego z rodzeństwa. Richard czyli hrabia Hubert zginął
wraz z kochanką w morskiej katastrofie. Przeżyła ich córka, która niestety jest
bękartem. Następca hrabi czyli jego starszy brat Algernon Sherbrooke nie uważa
Mirandy za rodzinę. Jednak dziewczyna przechodzi pod opiekę najmłodszego z
braci – majora Jasona Sherbrooke’a. Major
swego czasu musiał wyjechać na wojnę i zostawił swoją młodziutką podopieczną w
szkole z internatem prowadzonej przez wielebnego Reed’a. Jednak wróćmy do
kłótni. Algernon znów chce pieniędzy na spłatę długów karcianych swego syna.
Domaga się spadku Mirandy, który wynosi okrągłe pięćdziesiąt tysięcy funtów. Jason jednak nie zamierza zostawić
podopiecznej z zerem na koncie. Nie dość, że jej pochodzenie i tak może
utrudnić jej start w towarzystwie to bez grosza przy duszy byłaby skończona.
Odważnie stawia się swemu starszemu bratu, który wyciąga pistolet. Major jednak
nie ulega pod wpływem strachu, którego zresztą nie czuje. W końcu to jego brat.
Czytelnik również się tego nie spodziewa. Pada strzał i chwilę później opiekun
Mirandy leży na podłodze …
Jednak droga do fortuny nie będzie prosta. Major dobrze
przemyślał sprawę. Już od dawna się domyślał kto stoi za śmiercią najstarszego
z braci i nie chciał powierzyć bratanicy w te brudne ręce. Na jej opiekuna
wyznacza lorda Damiena Knight’a. Swego zaufanego podpułkownika oraz serdecznego
przyjaciela. Damien jednak zmaga się z pewnymi problemami, które nękają go po
wielu bitwach wojennych. Nie jest pewny czy podoła opieką nad dzieckiem. Jednak
Miranda nie jest już dzieckiem a młodą damą. Ma dziewiętnaście lat i jest
najstarsza w internacie. Broni ona młodsze dziewczynki przed wielebnym gdyż ma
on nie do końca czyste zamiary …
W książce sporo się dzieje. Nie jest z tych książek, od
których nie można się oderwać. Czyta się ją przyjemnie, bez pośpiechu typu „Co
będzie dalej ?! No co będzie dalej ?!”. Opisy nie są przesadzone a czytając je
można sobie wszystko dokładnie wyobrazić. Damien, którego znam już trzeci tom w
tej książce dał się poznać jako czuły facet czego nie powiedziałabym po
pierwszych dwóch. Zwykle surowy tutaj na początku okazał się hulaką jakiego
lubię. Nigdy nie podejrzewałabym go o takie zachowanie ! Dalsze były do
przewidzenia ponieważ jest on człowiekiem honoru aczkolwiek czasem był zbyt
brutalny i to mnie trochę odstraszało. Ale to tylko na początku książki, potem
pokazał serce. Miranda. No cóż mogę powiedzieć. Naiwna z niej dziewczynka i tyle.
Dążyła do celu po łebkach nie zważając na swoje bezpieczeństwo. Pojawiali się
tam Lucien czyli brat bliźniak Damiena. W młodości otrzymali przezwiska Lucyfer
i Demon. Osobiście Lucyfera pokochałam w książce, której niestety nie
zrecenzowałam. Przelotnie pojawiał się lord Alec czyli najmłodszy brat Knight.
Polubiłam go w książce „Ukochana Diabła”, którą znajdziecie na moim blogu.
Jednak minusem są dla mnie ostatnie rozdziały. Czegoś
takiego nigdy bym nie wymyśliła. Dla mnie jest to nie realne i tyle. Bardzo
mnie korci żeby wam powiedzieć ale to recenzja nie spoiler ;)
Podsumowując książkę polecam. Jest naprawdę fajna na ciepłe
wieczory kiedy ktoś chce sobie odpocząć po ciężkim dniu. Nie trzeba ich czytać
tomami ponieważ są oddzielnymi historiami.
Zainteresowałaś mnie, zawsze myślałam, że w serii romansów historycznych chodzi tylko o miłość, a tu zaskoczenie, są też nawet zabójstwa! Jestem najbardziej na tak i z chęcią przeczytam :)
OdpowiedzUsuńNiestety nie przepadam za takimi pozycjami, historia chyba by mnie nie porwała. Szczególnie szkoda, że koniec jest nierealny, jak wspominasz. Mimo polecenia, odpuszczę (szczególnie, że piętrzy się przede mną przerażający stos a wakacji coraz mniej xD). Przy okazji, idziesz teraz do liceum? Pozdrawiam c:
OdpowiedzUsuńRzeczywiście koniec był taki sobie, zdradziłabym ale nie chce spoilerować innym ;) I tak, w sumie to idę do technikum :)
Usuń