Tytuł :
Pięćdziesiąt twarzy Greya
Autor : E L
James
Seria :
trylogia „Pięćdziesiąt odcieni”
Wydawnictwo :
Sonia Draga
Ilość stron :
606
Ocena : 6/10
Status : moja
(zwierzęcy bazarek 15 zł)
Totalnie nie
wiem co napisać … O tej książce czytałam bardzo pozytywne lub z kolei negatywne
recenzje. A moja ? Myślę, że będzie tą po środku. Pewna dziewczyna po 50
stronach odłożyła ją i stwierdziła, że książka jest beznadziejna. A ja ? Po 50
stronach miałam już listę pełną minusów, które zaraz streszczę wam ;)
Książka
zaczyna się dość niewinnie. W pewnym mieście żyje sobie nieśmiała osóbka, która
zgodziła zastąpić swoją chorą
przyjaciółkę i przeprowadzić wywiad z cholernie bogatym i nieludzko przystojnym
Christianem Greyem. Coś nowego ? Wydaje mi się, że scenariusz przeciętny. I co
się dzieje ? Oczywiście Ana ośmiesza się na wywiadzie i wraca upokorzona do
domu czyli 300 km od Greya. Ale co to się dzieje ? Przystojny bóg następnego
dnia zjawia się w sklepie, w którym pracuje Ana. Przypadek ? Nie sądzę ;) Jak
to się dalej rozwija ? Grey chcę od Any czegoś więcej. Nie jest zwykłym
facetem, któremu wystarczy miłość i raz na jakiś czas „waniliowy” seks – o nie
! Grey jest bestią, którą poznacie nieco lepiej czytając całą książkę.
Przejdźmy
zatem do minusów ;) Co mi się ni podobało z początku ? Anę uwielbia (żeby nie
powiedzieć kocha) każdy chłopak ! Przyjaciel z dzieciństwa, kolega z pracy –
kto jeszcze ? Sławny miliarder Grey ! To się wydaje aż śmieszne. Co jeszcze
mnie wkurzało ? Książka była TYLKO I WYŁĄCZNIE o Christianie Greyu. Każdy
spodziewa się jakiś ciekawych wątków, może gdzie niegdzie małej intrygi ale
nie. Głównym tematem jest Grey, o którym czytamy 24h/7… Głowna bohatera Ana ma
sporą skłonność do przesady, małe sprawy zostają wyolbrzymione w jej umyśle co
mnie nieziemsko wkurzało. Cały czas powtarza, że strasznie wygląda w fryzurze
„po seksie” … A nie wystarczy napisać, że jest roztrzepana ?
Grey to
psychol, którego kocha większość kobiet. Ma chore zasady, o których pisać wam
nie będę bo książki nie przeczytacie jak sekret zdradzę :p Jednak da się go z
czasem polubić.
A z zalet ?
Podobał mi się styl w jakim książka została napisana (dużo się powtarzała ale
kończę z krytyką!). Jednak to ponad 600
stron, a ja nie wlokłam się w nieskończoność tylko sprawnie przeczytałam więc
na pewno nie jest nużąca. Niektóre dialogi są śmieszne, tak jak czasami sama
Ana.
Chętnie
zobaczę film, mam zamiar wybrać się do kina na premierę J Chociaż z tego co patrzyłam filmowy
Grey nie pasuje mi wyglądem do książkowego w 100 %, w jakimś tam stopniu jest
bardzo podobny ale pozostają te szczegóły .. to nie to.
Zgadzam się z minusami, ale jak dla mnie za mało opisałaś plusów tej książki! O czym świadczy chociażby ocena, bo na tyle minusów, 6 to byłoby o wiele za dużo :D Ale generalnie uznajmy, że się zgadzamy, choć nie do końca ^^ no i widzimy się na premierze :D
OdpowiedzUsuńMam do tej książki taką awersję, że szczerze wątpię bym kiedykolwiek ją tknęła, choćby kijem :)
OdpowiedzUsuńnamalowac-swiat-slowami.blogspot.com