Tytuł :
Więzień Labiryntu
Autor : James
Dashner
Seria :
Trylogia Więzień Labiryntu Tom I
Wydawnictwo :
Papierowy Księżyc
Ilość stron :
421
Ocena : 8/10
Status : Moja
:D (kupiona w Taniej Książce za ok. 32 zł)
Książkę
kupiłam tylko i wyłącznie dzięki ekranizacji bo inaczej w ogóle bym nie
wiedziała o jej istnieniu. Będąc u przyjaciółki przeglądałam gazetę i ujrzałam
aktora, którego uwielbiam dzięki pewnemu serialowi więc myślę sobie – muszę
obejrzeć film, który w sumie nieźle się zapowiada. Kiedy włączyłam recenzję i
przeczytałam pierwsze zdanie „Film powstał dzięki światowemu
bestsellerowi…” to myślałam, że mnie
szlak trafi. Po co ja to czytałam ?! No i teraz muszę kupić książkę :p
Tak też się
stało i ani chwili nie żałowałam tego zakupu.
Rzadko się zdarza żebym kupowała książkę po normalnej cenie, zwykle
buszuję na przecenach ale tu nie było mowy o zwłoce. Książka jednak zasłużyła,
nie dała mi powodów do żalu.
Razem z
Thomasem trafiamy do Strefy. Ogromnego obszaru otoczonego wielkim labiryntem.
Razem z nim odkrywamy co to za miejsce. Razem z nim zastanawiamy się co tu w
ogóle się dzieje. Wiele rzeczy jest nowych, nawet niektóre słowa są nam obce.
Można powiedzieć, że jest to mini społeczeństwo stworzone przez nastolatków.
Mieszkają tu chłopcy od około 12 do 17 lat. Nikt nic nie pamięta, tak samo jak
Thomas. Pojawiają się w Strefe jedynie ze swoim imieniem, wszystkie wspomnienia
są zamazane. Thomas zostaje oprowadzony przez Alby’ego można powiedzieć przywódcę. No i co ja tu będę więcej pisać ? Thomas
dowiaduje się o strasznych rzeczach. Chłopcy są uwięzieni w Strefie od dwóch lat i nie udało im się
znaleźć wyjścia. Dodatkowo w labiryncie grasują straszne potwory – Bóldożercy.
Potem jest już tylko gorzej. Dzieją się dziwne rzeczy, Thomas był ich
początkiem. Pojawia się coraz więcej pytań a w końcu czasu robi się coraz
mniej. Czy Streferom uda się uciec z labiryntu ? Przeczytaj a się przekonasz!
Książka jest
świetnie napisana, może na początku nie porywa aż tak ale pod koniec się
to zmienia. Postacie są ciekawie wykreowane, mają rożne charaktery. Dosyć łatwo
jest się z nimi zżyć, przynajmniej ja
się tak przywiązałam, że po koniec płakałam nawet :p James wymyślił świetne
słowa takie jak klump, którego na pewno będę używać :D Na przykład zawrzyj
twarzostan smrodasie – to też było niezłe. Wracając do sedna książka mi się podobała i na
pewno sięgnę po następny tom chociaż jestem pełna obaw co do drugiej książki po
przeczytaniu zakończenia. To można łatwo „zwalić” ale na pewno napiszę jeśli
tak się stanie ;)
Też przeczytałam niedawno ''Więźnia labiryntu'', ale ekranizacji do tej pory nie oglądnęłam :( Ech nie ma to jak mieszkać na wsi ;(
OdpowiedzUsuńnamalowac-swiat-slowami.blogspot.com
Zostałaś otagowana przeze mnie do wzięcia udziału w Albo Albo TAG :D http://namalowac-swiat-slowami.blogspot.com/2014/11/moj-pierwszy-tag-czyli.html
UsuńChyba pora w końcu zapoznać się z tą powieścią :P
OdpowiedzUsuńHa! Mam Cię, pisze się Bóldożercy :3 Ale nie mścij się na mojej recenzji, bo coś czuję, że wszystko też pomyliłam XD dokładnie kilka sekund temu skończyłam pisać swoją recenzję i musiałam przeczytać Twoją, po za tym oczywiście są praktycznie identyczne :p Tylko powinnaś stanowczo pisać je dłuższe ! Tak miło się je czyta ^^
OdpowiedzUsuń